Tropicana

Tropicana

23.10.2014

Petrol 2, czyli morski terminal naftowy

Laguna na pograniczu Beninu i Togo jest przepiękna.  Mogłaby być jeszcze piękniejsza gdyby nie to, że znalazł tutaj swoje miejsce „morski terminal naftowy”. To największe centrum nielegalnego przerzutu benzyny i ropy w tej części kontynentu.




Na wąskim pasku niestabilnego, czasami zalewanego przez morskie fale, terenu pobudowano wiaty z liści palmowych, niekiedy z betonu. Wszędzie błękitne beczki i żółte kanistry. Ilości nie do policzenia.

Paliwa trafiają tutaj wprost ze statków płynących z Nigerii na zachód. To doskonale zorganizowany system. Przepływające statki komunikują się z ludźmi, którzy mają swoje naftowe hurtowanie na lagunie. 

Najczęściej w nocy do przepływających statków podpływają łodzie z pustymi niebieskimi beczkami. Tam, na pełnym morzu beczki są tankowane wprost z pełnomorskich statków. Dokonywana jest transakcja. Płatność gotówką. 



Potem wypełnione po brzegi błękitnymi beczkami łodzie wracają na lagunę. W beczce mieści się około pięciuset litrów paliwa. 

Na niewielkim skrawku wąskiej plaży, między oceanem a stałym lądem, benzyna i ropa są przelewane do mniejszych żółtych kanistrów. To w tych pojemnikach benzyna będzie rozprowadzana. Trafia na rynek Beninu i przede wszystkim Togo. 




To tutaj przybywają mniejsi i więksi odbiorcy cennych paliw. Wszystko to mogą obserwować służby graniczne Togo. Nikt nic z tym nie robi. Ten kawałek ziemi należy do Beninu. Przybywają ludzie i z Beninu i z Togo. 

W przypadku gdy transportowane paliwa przechodzą przez teren togijski służby graniczne interweniują i pobierają opłaty od nielegalnie przenoszonych kanistrów. 




Czasami inkasują większe sumy od hurtowników. Wszystko to zależy od przypadku. Ogólnie rzecz biorąc nie przeszkadzają. Ryzyko musi być. Wszyscy się z tym liczą i nikt się przeciwko temu nie buntuje. Czasami trzeba zapłacić. Skoro pogranicznicy patrzą na cały ten „interes” to mają prawo też coś z tego mieć.







Oliwa na wierzch wypływa! Wszyscy o tym wiedzą. Tutaj widać to w postaci kanistrów i beczek wypełnionych benzyną i ropą unoszących się na wodzie. Formowane są z nich całe składy przypominające żółte węże. Takie pływające rurociągi. Kierowane są przez brodzącego w wodzie człowieka lub przez małą lódeczę. Trafiają na stały ląd. To hurt.






Znaczna część tych paliw już w zupełnie innym miejscu trafi do Togo. Punkt dystrybucji (niestety nie sfotografowany) znajduje się  nieopodal, nad rzeką graniczną między Beninem a Togo, jakieś 300 metrów od posterunków policji. Nikt nic nie widzi, chociaż wszyscy wiedzą, że to dzielnica przemytników paliwa. Wszyscy przymykają oko. Dlaczego? Bo handel benzyną pozwala żyć. Nie tylko hurtownikom. Nie tylko służbom kontrolnym, ale wszystkim!




Na lagunę przybywają również mali handlarze i sprzedawcy. Czasami z zaledwie dwoma lub trzema kanistrami. Kupują tanie paliwo aby je odsprzedać w przydrożnym stoisku. Litr po litrze. Na butelki. Głównie do motorów.  To pozwala im na przeżycie. O inną pracę trudno, a jak jest to wynagrodzenie nie pozwala na utrzymanie rodziny na najskromniejszym poziomie. Sprzedaż benzyny ich ratuje. Pozwala na skromną egzystencję w naftowych oparach .



Okolica to jeden wielki zbiornik paliwa. W każdym obejściu pełno beczek. Do zapachu wszyscy są przyzwyczajeni. Kanistry, beczki, kanistry, beczki i tak w nieskończoność. Ziemia nasączona jest ropą i benzyną. Woda też pewnie zanieczyszczona. A mogło tu być tak pięknie. Mogliby przyjeżdżać turyści, mieszkać w hotelach, jeść w restauracjach, podziwiać folklor. Nic z tego! 





Okolica zdominowana jest walką o przetrwanie i chęcią zysku. Smutne, ale prawdziwe. Na  szczęście nie tak daleko stąd są piękne, nieskażone miejsca,  wody pełne ryb, brzegi porośnięte bujną tropikalną roślinnością. Niedaleko, ale nie tu.


Myślę, że to największy punkt przerzutu paliwa na ląd. A może niektóre statki płyną dalej, jeszcze bardziej na zachód i tam u wybrzeży Ghany , Wybrzeża Kości Słoniowej i Liberii znajdziemy podobne terminale. Nie wątpię, że tak jest.




3 komentarze:

  1. A jest szansa na reportaz z tych pieknych nieskazonych miejsc?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Nać Kochana, Dla Pani to specjalnie na wycieczkę się udam aby kilka zdjęć zrobić. Zrobi się. Tylko wtedy o czym tu pisać? - że ładnie???? Coś się musi dziać. Poszukam, posłucham,może się będzie działo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, ja poprosze zdjecia ladnej Afryki. Dla rownowagi. Moga byc bez komentarza.

    OdpowiedzUsuń