Tropicana

Tropicana

22.10.2014

Petrol 1, czyli benzyna w tropikach


Jest! Widzę go! To on! Poszukiwany pojazd – wieloryb! Okazało się, że to przerobiona poczciwa Vespa. Składa się z przeogromnego baku, małych kółeczek, siodełka i kierownicy. Z przodu okrągła lampa. Nie wiem ile litrów może pomieścić. Wiem, że całkiem oficjalnie dostarcza paliwo do małych, przydrożnych stacji.
Mistrzostwo świata! Vespa – cysterna!

Sieciowa stacja bezynowa w Lome (Togo)

Skąd się bierze benzyna? Jak to skąd? Ze stacji benzynowych. Oczywiście. Niektóre nieco opuszczone i puste. Inne w pełnym rozkwicie.  Stacje te, jak to zwykle bywa zaopatrywane są przez wielkie cysterny z barwnym logo.

Są też mniejsze stacje. Całkiem malutkie. Jest ich całe mnóstwo. Inicjatywa jak najbardziej prywatna. Są to małe rodzinne interesy. 



Stacja benzynowa
Benzyna i ropa sprzedawane są wprost ze szklanych jednolitrowych butelek, szklanych gąsiorów (takich, jakie w Polsce służą do robienia wina), pięciolitrowych plastikowych bidonów na wodę (znanych również w Polsce). Można też kupić cały kanister. To około 25 – 27 litrów. 

Większość lokalnego transportu to motory i skutery. To one kupują 1- 2 litry benzyny nalewanej do baku wprost z butelek. Samochody kupują benzynę z większych pojemników. 

Benzynę nalewa się przez lejek często zaopatrzony w kawałek tkaniny służącej do filtrowania paliwa.










Stacja jak stacja
Większość znanych mi osób korzysta właśnie z tych małych przydrożnych stacji benzynowych.  Tutaj benzyna jest znacznie tańsza. No i sieć stacji jest dużo większa. Stacje takie można spotkać praktycznie wszędzie.


Skąd się bierze benzyna? Jak to skąd? Z sąsiedniej Nigerii najczęściej. Tam jest całe mnóstwo ropy, są rafinerie, jest świetnie zorganizowana nielegalna dystrybucja paliwa. Bez rurociągów paliwo całymi strumieniami płynie z Nigerii do sąsiednich krajów.

Benzynę przywożona jest przez „zieloną granicę” z Nigerią w 25 litrowych żółtych kanistrach. Są wyspecjalizowane ekipy na motorach, które się tym zajmują. 




Kiedyś liczyłam ile kanistrów przewozi jeden motor.  Doliczyłam się od ośmiu do dziesięciu kanistrów. To znaczy, że jeden sprawny motocyklista może przewieźć od 200 do 250 litrów benzyny. Wszystko w zwykłych żółtych kanistrach. Tak benzyna jest przewożona przez granicę. Po kraju już tak swobodnie sobie „podróżować”nie może. Jest zakaz przewożenia większej ilości paliwa poza zbiornikiem samochodu. Dlatego dalej roprowadzana jest już nieco inaczej.


Doładuj swój telefon na stacji
Handel benzyną jest ważnym elementem gospodarki. Daje dochód wielu rodzinom. Jest nieoficjalny a jednocześnie nikt temu nie przeszkadza. Oczywiście zabronione jest przewożenie paliwa poza bakiem samochodu, ale przydrożny handel już nie. Tak więc zdarzają się kontrole drogowe, które mają zapobiegać przemytowi benzyny. Przydrożnych punktów sprzedaży nikt nie sprawdza. Swoją działalność prowadzą spokojnie.

Podstawowym środkiem transportu publicznego między miastami są samochody osobowe, służące jako wieloosobowe taksówki. Ponieważ jest zakaz przewożenia paliwa w kanistrach, poza bakiem samochodu większość tych „taksówek” ma nieco przerobione baki. 



Mieści się tam nie czterdzieści, nie pięćdziesiąt litrów paliwa, ale sto pięćdziesiąt czy nawet dwieście litrów. Dotyczy to samochodów obsługujących trasę od granicy z Nigerią do Lome w Togo i innych miast leżących na zachodzie. 

Zwykła taksówka może być prawdziwą cysterną
Taksówki te są rodzajem cystern zaopatrujących przydrożne stacje. Dostarczają paliwo do przydrożnych stacji w miejscowościach odległych od granicy z Nigerią. 

Benzyna jest przepompowywana z przepastnego baku do żółtych kanistrów na stacji benzynowej. Gdy po raz pierwszy obserwowałam jak to się robi, przecierałam oczy ze zdziwienia. Nie wierzyłam ile paliwa może przewieźć „dodatkowo” zwykły osobowy samochód.  

W czasie przepompowywania paliwa pasażerowie taksówki czekają spokojnie. Albo w środku, albo gdzieś na poboczu. Nikt nie protestuje. Wszyscy bowiem korzystają na „taniej benzynie”.  W sumie to nie wiadomo, czy taka taksówka służy bardziej do przewożenia ludzi i przy okazji transportuje benzynę czy odwrotnie. Na pewno dzięki temu za przejazd płaci się nieco mniej.
Motor tankujemy bezpośrednio z buteleczki

Pewnego razu jechałam taką taksówką z granicy z Togo do Porto-Novo, czyli prawie na granicę z Nigerią. Zdziwiłam się, że za przejazd nie musiałam zapłacić więcej niż za podróż do Cotonou (które jest jakieś 40 kilometrów bliżej).  Właśnie taksówka przejeżdżała most prowadzący do miasta, już podziwiałam budującą się nową siedzibę parlamentu, gdy samochód stanął w miejscu.  Kierowca sprzedając paliwo gdzieś pod granicą z Togo źle wyliczył, ile paliwa potrzebuje aby wrócić pod granicę z Nigerią. Samochód stanął. Skończyło się paliwo. Na szczęście w odległości nie większej niż pół kilometra była przydrożna stacja. Kierowca kupił butelkę paliwa, dolał. Szczęśliwie dotarliśmy do celu podróży.  To tam kierowca tankuje swój przepastny bak do pełna i w drodze do granicy z Togo zbiera pasażerów. Interes się kręci.

Vespa - cysterna



Pamiętam jak w 2005 roku po raz pierwszy odwiedziłam Benin. Marciocha, pamiętasz? 

W mojej pamięci utkwił widok pewnego dziwnego pojazdu. Przypominał jakiegoś wieloryba na małych kółeczkach z siodełkiem na górze i małą kierowniczką. Taki rowerek – cysterna. Bardzo chciałam tego stwora spotkać po raz kolejny.










Jest! Widzę go! To on! Poszukiwany pojazd – wieloryb! Okazało się, że to przerobiona poczciwa Vespa. Składa się z przeogromnego baku. Nie wiem ile litrów może pomieścić. Wiem, że całkiem oficjalnie dostarcza paliwo do małych, przydrożnych stacji, gdzie za pomocą gumowego węża jest przepompowywane do żółtych kanistrów.  Mistrzostwo świata! Vespa – cysterna!


Tankowanie z super Vespa - cysterny
Stacje są przeurocze. Czasem to tylko drewniany stół z wyeksponowanymi butelkami. Stacje, które funkcjonują od dłuższego czasu rozbudowują swoje zaplecza. Zawsze jednak zachowują znamiona prowizorki.  Czasami to prawdziwe mini centra obsługi pasażerów i kierowców.  

Stacje czesto sa prowizoryczne

Oprócz benzyny można tam kupić niektóre produkty spożywcze, takiej jak koncentrat pomidorowy, ryż, mleko w puszce, herbatniki a nawet ubrania. Można zasilić konto telefonu. Podobnie jak na stacjach w Polsce można kupić alkohol i ten miejscowy i butelkowany. 

Gdy stacja czynna jest wieczorem zazwyczaj jest pięknie oświetlona. Gdy ma podciągnięty prąd jest telewizor. Tworzy się wieczorny „klubik telewidzów”.  

Prawdiwy supermarket przy stacji
Na stacjach benzynowych pracują całe rodziny. Często widzi się towarzyszące rodzicom dzieci. Czasami to dzieci rozlewają benzynę do butelek.  Starsze obsługują Klientów. Przeraża mnie to, bo opary z benzyny są bardzo niebezpieczne i nie pozostają obojętne dla rozwijających się jeszcze organizmów. Nikt tego nie bierze pod uwagę!

Dzieci często przelewają benzynę do butelek

Nie tak dawno odkryłam jeszcze jedno źródło przepływu paliwa do Republiki Tropicany. Tym razem morskie. Ale o tym w poście „Petrol 2, czyli morski terminal naftowy 


Terminal morski

2 komentarze:

  1. Tak czytam i wlos mi sie na glowie jezy. Szczegolnie majac w pamieci wszystki ostrzezenia jak nalezy sie z benzyna obchodzic.
    Coz, roznice kulturowe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam jak kobiety z dziećmi na plecach i dzieci przelewały benzynę z wielkich misek do butelek i innych pojemników. Ten handel benzyną daje możliwośćprzeżycia wielu rodzinom. Ludzie chcą jeść dzisiaj, Potrzebują pracy i pieniędzy. O bezpieczeństwie i konsekwencjach dla zdrowia nikt nie myśli. Sytuacja jest patowa.

    OdpowiedzUsuń