Nagle wszyscy wstają! Podnoszą ręce i głośno wykrzykują Abe – Abebe! Abe – Abebe! Abe – Abebe! Ze „Świętego Lasu” przybywa orszak dostojników voodoo ze „Świętym Kamieniem”. Tłum jest podekscytowany. Emocje sięgają zenitu! Wszyscy zgromadzeni śledzą przemieszczający się orszak. Za chwilę ujrzą „Święty Kamień”. Za chwilę poznają proroctwo na najbliższy rok!
Kpesu lub Kpesu Vijo to dla grupy etnicznej Mina najważniejszy fetysz. Znany jest na całym niemal wybrzeżu Ghany,
Togo i Beninu. Fetysz ten znajduje się w miejscowości Glidji w dzisiejszym
Togo, nieopodal prastarej stolicy Aneho. To tutaj wielki król Folly Bebe
przywiódł swój lud z okolic dzisiejszego El Mina w Ghanie.
Co roku, we wrześniu, ma miejsce wielka
ceremonia związana fetyszem Kpesu. Jest to wielkie święto Yeke Yeke, którego
głównym wydarzeniem jest „Wybór Świętego Kamienia”. To właśnie poprzez „Święty
Kamień” voodoo Kpesu przekazuje proroctwo na najbliższy rok. Kończy
się stary i zaczyna nowy rok.
Nic
w czasie tego święta nie dzieje się bez pomocy duchów i przodków. Wszystko jest
z nimi konsultowane. To nie ludzie podejmują decyzje. To fetysz i przodkowie
przemawiają poprzez oświeconych adeptów voodoo.
Ceremonia zawsze rozpoczyna się w czwartek. Wybór
konkretnego dnia zawsze poprzedzony jest konsultacją z przodkami. To przodkowie
wskazują oświeconym dostojnikom voodoo, w który czwartek powinna odbyć się
ceremonia. W tym roku wskazali na 18 września. To tego dnia wszyscy Mina
zgromadzą się w miejscowości Glidji na placu przed pałacem króla w oczekiwaniu
na doroczne proroctwo „Świętego Kamienia”.
Już miesiąc przed spodziewanym dniem ceremonii milkną
bębny i głośna muzyka. Następuje czas „esododo” - czas wyciszenia, okres
przygotowań do Yeke Yeke i ceremonii „Wyboru Świętego Kamienia”.
W dniu Yeke Yeke grupa oświeconych
dostojników voodoo udaje się w miejsce wielkiej mocy do „Świętego Lasu”, w
sercu którego znajduje się małe „Święte Jezioro”. To w tym jeziorze znajdują
się kamienie, za pośrednictwem których przemawiają duchy. Kamienie
mają różne kolory: białe, błękitne, czarne, czerwone i fioletowe.
Kamień
jasnobłękitny oznacza deszcz, ale dużo mniejszy niż w przypadku białego
kamienia. Kamień czerwony to poważne niebezpieczeństwo. Oznacza suszę i pożary,
przemoc i głód. Kamień czarny oznacza szybko nadchodzącą noc i brak
szczęścia. Kamień fioletowy to nadzieja, oczekiwanie i deszcz. Jak łatwo
się domyślić najczęściej wybór pada na kamień biały lub jasobłękitny.
W jaki sposób wybierany jest właściwy kamień? Jeden
z przybyłych do „Świętego Lasu” dostojników kierowany przez voodoo Kpesu wpada
w trans. To przez niego duch chce przemawiać w tym roku. To on kierowany wolą przodków dokona wyboru
„Świętego Kamienia”. Duch voodoo Kpesu porusza ramionami natchnionego
mężczyzny, który wchodzi do wody, w której w magiczny sposób
przemieszczają się
kamienie. Następuje wybór „Świętego Kamienia”. Animowany przez ducha wybór
zdeterminuje cały nadchodzący rok.
Orszak dostojników voodoo rusza na plac przed
pałacem królewskim w Glidji, gdzie już od rana gromadzą się tłumy. Są mieszkańcy
sąsiednich miejscowości, są przybysze z daleka. Wszyscy przedstawiciele ludu
Mina chcą tego dnia być na placu. Na trybunach honorowych zasiadają przedstawiciele
togijskich władz, są dyplomaci. Liczne grono miejscowych notabli oraz licznie reprezentowani
tradycyjni królowie. Są dziennikarze radiowi. Jest telewizja.
W
tym roku ceremonia odbywa się po raz 351 co oznacza, że wkraczamy w 352
tradycyjny rok Mina. Rozgorączkowany tłum oczekuje na przybycie „Świętego
Kamienia” i odczytanie proroctwa na najbliższy rok.
Wszyscy są odświętnie ubrani. Dominuje kolor
biały. Kolor zarezerwowany dla ceremonii voodoo. Wszyscy są boso, aby mieć
pełny kontakt z duchami. Kobiety z odkrytymi piersiami. Uroczyste fryzury
pięknie przyozdobione biżuterią. Staranne makijaże. Wszyscy zgromadzeni adepci
voodoo przywdziali ceremonialne sznury korali. Ich ramiona uginają się od
ciężaru ozdób. Ludzie siedzą albo na ziemi, albo na „białych taboretach
przodków”.
Atmosfera jest bardzo gorąca. Co jakiś
czas widzi się kogoś, kto wpada w trans.
Tłum się rozstępuje, aby nie przeszkadzać
działaniu ducha. Osoba w transie jest całkowicie poza świadomością. Jest w
pełni ogarnięta przez ducha przodków lub przez samego Kpesu.
Zawsze jest prowadzona przez opiekuna, lub kilku
opiekunów, którzy natychmiast zdejmują z niej wszystkie sznury korali. Dbają,
aby na nic ani na nikogo nie wpadła. Gdy trans się kończy. Osoba spokojnie
wraca na miejsce. Wygląda, jakby dopiero co obudziła się ze snu. Powoli
dochodzi do siebie. Wokół cały czas trwają tańce i śpiewy.
Nagle wszyscy wstają! Podnoszą ręce i
głośno wykrzykują Abe – Abebe! Abe – Abebe! Abe – Abebe! Ze „Świętego
Lasu” przybywa orszak dostojników ze „Świętym Kamieniem”. Tłum jest
podekscytowany. Emocje sięgają zenitu! Wszyscy zgromadzenie śledzą
przemieszczający się orszak. Za chwilę ujrzą „Święty Kamień”. Za chwilę poznają
proroctwo na najbliższy rok!
Kamień zostaje złożony w miejscu widocznym dla
wszystkich zgromadzonych. Następuje punkt kulminacyjny. Trzech natchnionych
mężczyzn z grupy oświeconych dostojników voodoo odczytuje przekaz. Przekaz
Kpesu dla swojego ludu!
Jaki jest kamień? Jakie jest proroctwo?
W tym roku voodoo Kpesu wybrał kamień biały, co oznacza dobry rok. Kierowany
przez ducha przedstawiciel wyjaśnia tegoroczne przesłanie, prowadzi modlitwę
oraz błogosławieństwo wszystkich zgromadzonych. Kilka chwil później „Święty
Kamień” w magiczny sposób znika. Wraca do wody, do jeziora w „Świętym Lesie”
skąd został przyniesiony.
Zgromadzony tłum żegna orszak oświeconych
dostojników voodoo. Tańce i śpiewy trwają do wieczora. Tego dnia jeszcze wiele
osób wpadnie w trans i połączy się ze światem duchów i przodków.
W
nocy milkną tam tamy. Cisza przerywana jest jedynie dęciem w bawoli róg,
którego dźwięk na przywołać przodków.
Święto Yeke Yeke będzie jeszcze trwało przez kilka dni.
Nigdy nie myslalam o "woodoo"w kategoriach religii, raczej mrocznych czarow.
OdpowiedzUsuńCiekawe to wszystko. Pisz wiecej!
Może to i czary. Wcale nie takie mroczne, mimo, że duchów tu pełno. Ale w tej rzeczywistości ludzie czują się bezpiecznie. To bardzo porządkuje ich świat.
UsuńSczytałem do poduszki przed snem. A, że Nati szoruje się pod prysznicem, więc mam chwilkę. Klikam z telefonu, to krótko i niezdarnie.
OdpowiedzUsuńBrzmi trochę kosmicznie. Nie z tego świata. Ludzie w to wierzą, czy jest to rodzaj festynu podtrzymującego tradycje? Dajmy na to taka inscenizacja bitwy pod Grunwaldem w ichnim wydaniu? Teraz mogę spać.
Żadna inscenizacja! Życie, Panie, życie!
UsuńPania Basia Kochana, rewelacyjny wpis! Bardzo ciekawy opic totalnie odleglej kultury. No i zdejcia, a nawet film :)
OdpowiedzUsuńDzieki!
Akpe kaka! Co znaczy: dziękuję bardzo. Kaka - znaczy bardzo. Można tego kakakakakkaka uzywać dowoli.
UsuńWitaj Basiu, milo sie Ciebie czyta! Jeszcze wiecej przyjemnosci sprawia wiadomosc, ze prawie za "miedza" jest bratnia slowianska dusza. Pozdrawiam Gosia z Cotonou (95 59 53 01)
UsuńCześć! Dziękuję. Miedza jest bliżej niż myślisz. Do usłyszenia!!!
OdpowiedzUsuńNiech moc będzie z nami. :) Basiu mam nadzieję, że na tegoroczne święto zabierzesz i mnie i Zośkę.
OdpowiedzUsuńZwłaszcza Zośkę!
OdpowiedzUsuń